Prokom szybko
Ale Grecy się obudzili. Zdobyli 10 pkt. z rzędu i choć Prokom szybko się podniósł, to po dwóch trójkach Teodosicia i jednej Kleizy zrobiło się gorąco. Fantastycznie grał Woods, punktowali też inni i po trójce Logana gdynianie przegrywali już tylko 78:80 na minutę przed końcem. Kiedy za trzy spudłował Papaloukas, Prokom miał akcję nawet na sensacyjne zwycięstwo. Niestety, wchodzący na kosz Logan zgubił piłkę... Olympiakos prowadził 61:51, a zadymiona hala szalała. Grecy rozstrzelali się z dystansu, trafiali Kleiza, Scoonie Penn, Theodoros Papaloukas oraz Teodosić (wszystkie punkty rzucił w drugiej połowie!) i wydawało się, że Prokom nie jest w stanie odeprzeć takiej nawałnicy. A jednak.